Udało mi się dostać do Centrum Badań Kosmicznych jako doktorant. Zatem programowanie czasowo leży. Na razie widzę braki z fizyki, muszę sobie 'przypomnieć' dużo rzeczy, których jeszcze nie miałem :) Magistrat matematyki wydawał się podstawą, ale wydaje mi się, że jednak głównie dzięki licencjatowi oraz informacjom z pracy licencjackiej zostałem przyjęty.
Opis mojego wizerunku chwilowo nie jest adekwatny do zawartości bloga :( Zamiast algorytmów poznaję trochę pojęć, zwłaszcza z fizyki oraz z j. angielskiego.
Ale pewnego ranka zobaczyłem też interesujące zjawisko optyczne.
Krótko po fizycznym wschodzie Słońca (kiedy już było nad horyzontem, a nie kiedy było go już widać) pojawił się specyficzny cień firanki o znakomitej rozdzielczości optycznej. Cień był poza obszarem światła rzucanego przez okno. Wydawał się powstawać przez inteferencję, gdyż w inny dzień o podobnej porze układ był zupełnie inny -- dyfrakcja na firance przedłużająca wzór. Obserwowany cień nie był przedłużeniem, ale stanowił niezależny lokalnie obraz fragmentu firanki.
Obraz był widoczny zaledwie parę minut, po czym przeszedł w standardowy -- dyfrakcyjny, czyli załamaniowy. Jak na razie takiego obrazu nie udało się ponownie zaobserwować, być może zjawisko występuje tylko wtedy, gdy promienie Słońca padają równolegle do okna.